Nocne chichoty
Błąka się pusty śmiech po pokoju
szydzi z nieudolności myśli
na przekór wenie
chichocze, pełza i się łasi
przeklina niemoc
sapie i ciężko oddycha
nie chce pisać rymowanek
które pchają się nieproszone
to zbyt łatwe
Śmiech - pośpiech
zazdrości białym wierszom
drapieżnie je wyrywa z pamięci
nagle wszystko cichnie
milczenie dźwięcznie ożywa
maluje gwiazdy wyobraźnią
noc snem woła
autor
Xenia1
Dodano: 2017-09-14 12:35:04
Ten wiersz przeczytano 1283 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (58)
Donna dziękuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
Zosiu dziękuję za wpis. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem poranka.
Andrew WRC dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem .
Wandziu napewno kiedyś Twoje marzenie się spełni.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem.
Oczywiście Mariuszu,ten wiersz dotyczył moich odczuć
nie Was. Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem poranka.
Milyenko każdy pisze jak lubi. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem poranka.
Ewaes i o to chodzi piszemy jak nam wena podpowiada.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem poranka.
Joasiu Es-Ka dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie.
MaW-i dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie z
porankiem.
Amorku 1988 dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
i cóż w tym złego by pośmiać się nawet z białego ,czyż
czarną robotę w rymach trzeba trzymać a rymowanki
dobre dla kochanki wiec usiąść trzeba meta morfozy
skopać tyłek by wyszła jej czkawka z weną i by oddała
co wstrzymała nie tu nie tam koło kibla za sceną
sory to taka inspiracja twym wierszem
Szara mgiełko cieszy mnie że się podoba. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
Januszku K dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie.
Dziękuję Karmarg masz rację. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.
Witaj Rysiu77 dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.