Nós - Edd Corotha
Posłuchaj pradawnej mowy traw
jak pasterze nocy odpędzają zmierzch.
Statuły w rosy szatach przybrane
rdzą-zagładą goreją
w cieniu minionego dnia.
Erozja pieczar wietrzeje parząc wiatrem
nieskończone gór golemy.
Więc ponad lasy wzlatuj
aniołem snu wilgnym albowiem
władczyni śmiertelnej nocy,
bezsennych wtrąca w mroczne lochy.
Komentarze (3)
to co było wcześniej człowiekowi drogie, dziś jest
grzeszne, śmieszne, okropne a ci Bezsenni, co czuwają
nad prawdą zawsze w mrocznych ścieżkach giną, wiec
niech ulecą, się skryją, może w słowie? Piękny i
głęboki wiersz, jeżeli źle go odczytałam, to dlatego,
że jest naprawdę dobry, nie pcha się ze swoją
prawdą...
przyznaję,dość trudny wiersz...ale świetny:)))
Jak dla mnie (czyt. przeciętnego odbiorcy)...chyba
trochę za trudny wiersz,ale podziwiam za tak duży
zasób słownictwa.
Pozdrawiam.Wesołych Swiąt.