Nowe
Nowe szło ławą przez Wojciecha pole
i gdy minęło stare kartoflisko,
to Wojciech splunął i rzekł. „Ja p…….ę.
Trza się szykować. Nowe jest już
blisko”.
Koszulę wyprał, zmienił kalesony,
gębę ogolił i przyczesał włosy.
Wyszedł na ganek spojrzeć z której
strony
nowe się zechce zająć jego losem.
W marzeniach widział nowy dom, samochód,
nową oborę i ciągnik pod szopą.
I numer konta, na nim spory dochód.
Będzie z czym teraz gonić za Europą.
I taka radość na Wojciecha padła,
że nowe przyjdzie i skończą się smutki.
Usiadł za stołem, zabrał się do jadła.
Mięsa nakroił i napił się wódki.
I gdy tak czekał zachwycony sobą,
na szczęście co się wkrótce będzie
działo.
Nowe jak zwykle szybko przeszło obok
i do wsi, kurde nawet nie zajrzało.
Komentarze (14)
świetna satyra...był bardzo cierpliwy bo czekał...może
się doczeka i nowe po staremu wróci...pozdrawiam.
:)))
gdyby kalesony termoaktywne to może ...
atak wyszło jak zwykle
:)))))
super:)))
ps słowo "kalesony" powinno być oficjalnie zakazane.
:)
:)))) dobre
No, nie wyszedł naprzeciw nowemu:)
Bierne czekanie nic nie daje,czy na wsi ,czy w
mieście.
kurde... dobre, prawdziwe:)
Ależ się uśmiałam i rozumiem, że nowego mam raczej nie
czekać:)
Może to Wojciecha szczęście,
nie zawsze - nowe, znaczy - lepsze :)
jak swoje dostało
to szybko zapomniało
+ Pozdrawiam
Świetnie jak zawsze i w klimacie mojego ulubionego
Andrzeja Waligórskiego :)
W ostatniej strofce kropkę po "będzie działo"
zamieniłabym na przecinek i w trzeciej po "pod szopą"
też. Po "kurde" też chyba przecinek jeszcze jeden
:))))
Jak zawsze, przeczytałam z przyjemnością i zadumałam
się nad dolą Wojciecha. A może on wcale nie miał
pecha? Nowe nie zawsze znaczy lepsze, a póki co
Wojciech ma co jeść i pić:) Miłego dnia.
A to pech. Jeszcze nie nadeszło, a już przeszło,
ech...
Teraz jest szansa na nowe dochody.
Nowe da wkrótce tego dowody.
I będzie wszystko - miód oraz mleko.
Wprawdzie ciut obok. To niedaleko!:)