NOWOCZEŚNI KOLĘDNICY
W święta na Szczepana
tuż za oknem pastorałki wyciem
fałszowali
przeraźliwe po pijaku głosy
że aż na łysinie dęba mi stanęły włosy.
Za kolędowanie pastorałki
dacie gospodarzu litr gorzałki
na zagrychę kawał szynki chleba
aby wasza dusza poszła wprost do nieba.
Jeśli nic nie dostaniemy za kolędy
niech was goszczą szczury karaluchy
mendy
piekło bramy wam otworzy
bo jesteście poganinem umysłowo chorzy.
Śliwowicę miałem z grubej rury
ale nie dam by przeklęte szczury
fałszowali chrześcijańskie pastorałki w
święta
jak bydlęta.
Wziąłem broń do ręki z nabojami
by zapłacić kolędnikom za oknami
ale oni nie czekali na zapłatę
w locie opuścili mą gościnną chatę.
27.XII.2009 r. autor Wals
Koledników nie poznałem w biegu i ciemności
Komentarze (9)
Wiersz pełen humoru :)
ciekawie i z humorem...
racja te kolędowanie nie na miejścu jestem też na
nie ,jednak w wierszu czuje troche fantazji prawda?
dobrze w rym ujęte i zabawnie....pozdrawiam
tutaj zawsze wesolutko, po kolędzie tak jak wszędzie
różni kolędują, jedni grzecznie pośpiewają drudzy
interes w tym czują, a jeśli po alkoholu to nie dziwi
mnie, że zachowali się jak głupole.
To tylko wiersz, mam nadzieję, prawda z fantazją w
jednej parze, pozdrawiam.
Mam nadzieję, że tylko postraszyłeś:)
Musieli strasznie fałszować, ale żeby zaraz sięgać po
broń ;)
Nieźle się ubawiłam czytając ten wiersz choć tak
naprawdę nie ma się z czego śmiać...