Nowy, lepszy świat
Ze szczelin Ziemi czułam smród
Potu i łez.
Ich ciała leżały bezwładnie,
Jakby w nieruchomym tańcu.
Płacz Ostatniej Kobiety ucichł.
Krzyk Boga ogłuszył mnie.
Widziałam jego usta wykrzywione
W dziwnym grymasie.
Zdmuchnął całą zieleń.
Pozostałam ja.... i On.
Z obrzydzeniem spojrzał w moją
Stronę, dając mi wybór.
Szkło przecięło moje tętnice...
Dokończył swe dzieło Miłosierny,
A z Jego
Nieskazitelnej bieli powstały
Dwie istoty.
Bóg przecież również popełnia błędy!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.