numer 27
27.
Ból rozpacz, noce nieprzespane
Dni, a jakby ich nie było
Co jeszcze?
Czy można inaczej?
Pytam, na odpowiedź czekam
Żadnej nie dostaję
Tam gdzie szukam
Znajduję tony wiedzy niepotrzebnej
Nadmuchane księgi, jak balony
Mądrościami, które prowadzą tylko na
manowce
Tysiące mądrali pokazują drogi
Którymi nawet na spacer nie pójdą
Co to jest do cholery!
No tak, to jest JAZZ
Czyli zgiełk po polsku!
Szklaneczka znów pełna, dymkiem się
uraczę
A pomyślę jutro.
autor
troilus
Dodano: 2015-07-24 07:11:35
Ten wiersz przeczytano 686 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Ciekawie.Pozdrawiam
Troilus -nie miałam na myśli plagiatu,jeśli tak
zrozumiałeś to pardon.-chodziło mi że go tak dawno
napisałeś .Nara
Być może przeczytałaś na którymś z portali gdzie go
opublikowałem. Ale bądź pewna, to nie plagiat.
:)
Tysiące mądrali pokazują drogi
Którymi nawet na spacer nie pójdą
Co to jest do cholery!
dałabym
Tysiące mądrali pokazują drogi
Którymi sami na spacer nie pójdą
Co to jest do cholery!
Reszta jak najbardziej ok.
Ja przed snem to robię objazd rowerkiem nie puszczam
dymka nie napełniam szklaneczek(ups-wczoraj napełniłam
w drodze wyjątku)ale przez to żle spałam ,robię mytko
,mówię paciorek nie nabijam głowy zgiełkiem po polsku
wskakuję pod kocyk i zaczynam marzyć i z marzeniami w
głowie zasypiam .Fajne to Twoje wierszydło ale chyba
już kiedyś napisane?Pozdrowionka
Fajny.