Obcość
W bliskości ciał,
obcość naszą,
próbujemy zagłuszyć.
Ona krzyczy ciszą.
Za ściśniętymi zębami,
rosną w gniew,
słowa niewypowiedziane.
Rwą się na wolność.
Klną na miłość,
co pocałunkiem,
bramę ku wolności
z ust im zamyka.
Kiedyś, bez pozwolenia,
wymkną się niepostrzeżenie,
tłumione słodkim westchnieniem,
wybuchną z całą siłą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.