OBDARTE SMUTKIEM DRZWI AZYLU
Obdarte smutkiem drzwi azylu
zamknięta miłość w pokoju smutku
czas klucznik prawdy
odwieczny łowca dusz
zagubionych nad przepaścią życia
Serce na dnie bagna
zasypane szarością dnia
okaleczone miłością której nigdy nie
było
rozdrapane wspomnienia
jak padlina w dziobie wciąż głodnego
sępa
Żyję marzeniami
dotykam najwspanialszych lat
otulam chustą pamięci i wiary
nadzieja podtrzymywała rytm serca
teraz umiera razem z nim
Samotny łabędź płacze
ociera łzy białymi skrzydłami
umiera w samotności
Komentarze (2)
wstrząsające cierpienie wzruszył mnie bardzo
cyt.Serce na dnie bagna
zasypane szarością dnia
okaleczone miłością której nigdy nie było
rozdrapane wspomnienia
jak padlina w dziobie wciąż głodnego sępa Pozdrawiam
ciepło:)
Twój wiersz pełen rozczarowania..smutny ale nie
rozpaczliwy...choć wiara gdzieś oczekuje na boku, a
nadzieja poza obszarem wzroku...w sercu tesknota więc
tli sie milosc...zamysliłem sie ...bo swoim wersami
dotykasz duszy okaleczonej własnie
miłoscia...pozdrawiam...