Obejmij mnie
Kiedy ułożą ręce na mej piersi,
włosy ładnie zepną, jakby się to
liczyło...
staną wokoło mej trumny i modlitwę ostatnią
odmówią.
Bądź blisko, obejmij mnie jakbym żyła.
Choć ma pierś nigdy już nie uniesie się do
góry i nigdy nie opadnie,
obejmij mnie jakbym żyła.
Będę wyglądać blado, wiem, nieładnie.
Ale przytul mnie, obejmij swym ramieniem
jak człowieka,
nie jak szary długi przedmiot.
Nie odpowiem Ci nic, przepraszam, będę
martwa.
Wtedy gdy nad mną będą wylewać gorzkie łzy
rozpaczy
obejmij ostatni raz tą część życia, tą
ostatnią w długim rządku.
Będę pisać do Ciebie nieme listy prosto z
Nieba.
Będę pamiętać o Tobie dzień i noc, jeśli
takowe istnieć będą.
Nie przyjdę już nigdy do Ciebie, przykro
mi, będę przecież martwa....
Ale Kochać nigdy nie przestanę –
obiecuję!
Choć będę martwa Kochaj mnie z całych sił
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.