objąć
'lubię moją samotność zawieszoną wyżej niż most rękoma obejmujący niebo'*
bezsennością uśmiecha się zachłannie
do nieba wyblakłym kolorem granitu
przechyla głowę naiwnym gestem
niby lekkością świtu strąca
z włosów strach
czerwienie strunami światła
obejmują jej białą szyję
a to co nią było teraz rozprasza się we
mgle
jak szmer słów w chłodnej woni jaśminu
przejrzysta część świata niedotykalnych
barw
po drugiej stronie księżyca
skupia ją w źrenicach chmur
w drobinach ust
w nicość
*cytat pochodzi z wiersza Haliny Poświatowskiej
Komentarze (8)
Po pierwszym przeczytanym wierszu, nie mogłam przejść
obojętnie. Lekkie masz pióro, będę zaglądać tu
częściej!
Gratulacje.. za wiersz. Zimny jak stalowe niebo.
A przy okazji punkt zebrałaś.
Przeczytałam Twoją stronę główną.
Wrrr to Wrr.. nie ma czego szukać u Ciebie mimo, że
piszesz w miarę przyzwoicie!
niesamowity.... zdecydowanie Twój wiersz sie
wyróżnia... bardzo mi sie podoba... na pewno będę do
Ciebie zaglądać, bo i jest po co :)
Wiersz o samotności inaczej, niż u innych... jest
naprawdę dobry.
poezja jest Twoja koniecznoscia i przeznaczeniem ? :)
wyrozniasz sie w tym tlumie
zupełnie inny ... trzeba się w niego wczytać :)
bardzo ciekawy wiersz ,nie można przeczytać raz i
przejść do następnego,świetne metafory...gratuluję i
jestem na tak..duży plus
...niby lekkością świtu strąca z włosów strach...ładny
wiersz, podoba mi się chociaż musiałem go przeczytać
kilka razy, brawo