W objęciach tańca
ona jest łanią
z niebem w powiekach
on patrzy na nią
jej wzrok ucieka
cała się skryła
w jego ramiona
jakby to była
ona... nie ona…
sala zastygła
w magicznej sieci
on z nią na skrzydłach
do nieba leci
on z nią wiruje
choć ścichło granie
seks emanuje
i pożądanie
autor
anna
Dodano: 2017-08-10 05:57:46
Ten wiersz przeczytano 1866 razy
Oddanych głosów: 61
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (51)
od tanca sie zaczelo apotem poplynelo:)
podoba mi sie
milego dnia:*)
No, no...Gorąco ;)
Miłego dnia :)
Gooorący taniec ;-)
Pozdrawiam :)
O tak, w tańcu zatracenie...w tańcu
wyzwolenie...pięknie Aniu...
Pozdrawiam ciepło
Bardzo romantycznie. Miłego dnia.
O jak gorąco. Taniec potrafi zaczarować.Pozdrawiam
serdecznie.