obłąkana
między zamglonymi dniami
błąkam się
wypatrując smukłych wierzb
nad brzegiem stawu
obłąkana
przeganiam chmury
jakby z premedytacją
atakowały mój umysł
szczypiąc każdy nerw
opuszczona łąka
w świecie równoległym
gdzie chodzę wokół
nadal przed siebie
mijając kolejne
zamglone godziny
które spadają z rynny
szybciej niźli deszcz
o jesiennej barwie
Klaudia Gasztold
autor
cicha myszka
Dodano: 2021-09-09 18:53:59
Ten wiersz przeczytano 637 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Jak się przebywa wśród obłąkanych psychopatów, którzy
codziennie dzień w dzień zachowują się jak wściekłe
psy i podszczuwają się nawzajem to można w końcu wpaść
w obłęd, jeśli inni ludzie zamiast żyć własnym życiem
codziennie kogoś depczą zborowo, takie codzienne
deptanie z pewnością nie jest wyrazem normalności
tylko
ZBIOROWEJ PSYCHOZY!
Tak jak Lem kiedyś napisał, że póki nie wszedł do netu
nie wiedział, ze jest tyle idiotów na świecie,
a ja nie wiedziałam, że jest tyle podłych PSYCHOPATÓW!
Dobrego wieczoru życzę
cichej myszce i zadowolenia z siebie, rzecz jasna.