Obłęd
wiersz pisany w czasach licealnych... próba nowej konwencji łączenia truizmu z przemyśleniami...
Nie znamy ścieżek, po których kroczy
strach?
Jak dobrze byłoby, oszaleć, zagubić się ot
tak.
Płonące myśli i lek prawdziwy
Zabić…
Mordować! I ślepo wpatrywać się jak uchodzi
życie..
Niech krew sączy się, ścieka, bryzga w
koło! HA!
Jakiż podziw wzbudza teraz, snujący się,
obślizły, beznogi
Pies
Niech mnie kajdany teraz dojrzeć chcą
Wyśniłem sobie piekło i tutaj jest mój nowy
dom
Obłęd?
Że co, szaleństwo tylko dla ubogich?
Quo vadis Domine?
Na ziemie? Za ludzi??
za ludobójstwo... dziś Katyń chcesz
odkupić?
Człekoidy NKWD? Ofiary PRL?
Tak, system zawinił..
"Oj proszę cię, ja w brecht On w brecht"
i
Cierniem ukoronowanie
Pułkownik Potępienie z 7 dywizji
przeciw-dziecięcej
Baczność!
Za niego? A za wojnę?
De facto ktoś musi pozbierać do koszyka i
rozmnożyć..
Pourywane kończyny, niezastygłych,
konwulsyjnych ciał
Stacja Szósta, szósta, szósta ?Pan Jezus
upada po raz pierwszy
I nie wstaje?
Przyjechał malowany książę i zaraz do
całusów
Ach ci młodzi im w głowach tylko zabawa
Jak byłam młoda, też za mną biegali...
chłopcy, chłopczęta
A to brudny, a to troglodyta
A to wykształciuch się trafił
A, ja tylko takiego co by mnie
Rozumiał i kochał chciałam
Dzieci moje zostańcie przy mnie starej?
A Kysz! Sio od tych zwłok!
Ci ludzie, to nawet kota nie upilnują !
I tak nastał dzień i poranek
Innego świata nie było
Sączy się krew Graala Bożego
Strumieniami cieknie
Spod krzyża Pańskiego
Ojciec dał syna za grzechów odkupienie
Dalej Pijawy ukujcie swe pragnienie!
Lud Adama palcem Tym stworzony
Ten ród hien skomlących
Wodą z boku, Chrystusa upojony!
Tańcz i śpiewaj ziemio naszych przodków
Jam Legion zaiste! wyśniłem 777
Krów anoreksji! Dość tych modłów
To wszystko - dla was!
Jak dobrze byłoby oszaleć…
Quod erat demonstrandum
Komentarze (3)
Tak z mieszanymi odczuciami przeczytałem ten tekst...
Może ja inaczej toi odczuwam, ale za to, ze
przeczytałem z zaciekawieniem daję+
Tematyka jest mi obca, nie mniej podoba mi się ten
"wodospad myśli" w wierszu - jest dziki,
nieujarzmiony.. jak czarny koń w cwale z rozwiana
grzywą. Pozdrawiam serdecznie
jak nieznoszę takich tasiemców , tak ten memoriał, czy
hymn , czy jak to nazwać, przeczytałem jednym
tchem.......DOBRE i tyle !