Maranatha*
Wyglądamy przyjścia
ale czego chcemy
wołamy i szukamy
jak ślepi i niemi
naszym bogiem jest pieniądz
o niego wznosimy błaganie
od braku pieniądza w kieszeni
wybaw nas dobry Panie
naszym bogiem zabawa
jedzenie, choinka, prezenty
- nie zapomnij - prosimy
i ześlij je nam Duchu Święty
oby było nam ciepło
przytulnie i miło
- dla Dzieciątka brak miejsca -
zresztą zawsze tak było
* przyjdź Panie (aram.)
Komentarze (7)
Bardzo dobry wiersz,ale wydaje mi się,
że zależy od nas samych ile przekażemy
i wpoimy naszym dzieciom.Pozdrawiam serdecznie.
Krusiu
Nie przesadzajmy z tymi świętami, to nie lata
sześćdziesiąte i aż do 200... któregoś roku. Rozejrzyj
się, kto chce utrzymuję tradycję, akurat w moim domu
tak jest, bo jestem stary i tradycyjny. Popatrz na
młode pokolenie, narty, wypady, zabawa idt, na
możliwości każdego. Nie owijajmy w bawełnę, tradycja
zanika, dziś zupełnie inny świat, inne obyczaje. Czy
się dziwię?, nie. Jak słuchałem opowieści moich babek,
że na cały post smarowali patelnie tłuszczem i na
strych wynosiły, to o zgrozo, dzisiaj jest raj dla nas
a dla młodych pokoleń to, co mówiłem o moich babkach
to zacofanie. Świat się zmienia i jeszcze bardziej
będzie parł do przodu. Takie jest życie, trzeba się z
tym pogodzić. Nie zawrócimy go.
Pozdrawiam
Witam, Wiersz dobrze napisany ale z treścią się nie
zgadzam, bo nie można mierzyć wszystkich jedną miarką.
Wszystko co ludzkie... itd. Zapominamy o idei świąt.
Porządki, jedzenie, prezenty, a gdzie to co
najważniejsze? Dobrze ujęty temat.
Napisałaś ironicznie o tych którzy przeżywają święta
bo taka jest tradycja. Liczy sie jedzenie, choinka,
prezenty, i masz w tym dużo racji.Taka jest prawda. Są
tacy i tacy.
Mnie się ten wiersz podoba.
Chyba przesadziłaś, jest dużo ludzi którzy adwent i
Boże Narodzenie przeżywają w wierze i pokorze tak jak
należy je przeżywać. To co widać jest tylko na
zewnątrz.
Mamona nie może życia ci przysłonić, bo jeśli to się
stanie za nią będziesz gonić. Wszystkie cele prysną
ten jeden zostanie, zamieniając twe życie w powolne
konanie.