Obłęd
Szukam Cię w szufladzie.
Zaglądam nawet do garnków.
Lecz to tylko powietrze
przyzwyczajone do Twojej obecności.
Pod łóżkiem znów kurz,
w którym odnajduję kawałek Twego
zapachu,
a na lepie mucha,
która chodziła ci po głowie.
Z nienawiści rzucam w twoje zdjęcie
lotkami
i nie trafiając
wmawiam sobie,
że to przeznaczenie.
A dziś znów spałam
z klamką,która zna Twój dotyk.
Wykręcam też dzwonek śrubokrętem,
z którego czytam twoje słowa.
Zamieniłam Cię
na stertę przedmiotów.
Dzwonek pogłaszcze mnie po głowie,
a muszka utuli do snu.
Miesiąc później biegam po domu
wyganiając wspomnienia.
A w ustach znów trzymam
Twój widelec...
19.06.2008
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.