Obłoki marzeń
Pływając nocą w obłokach marzeń
Poza zmysłami ludzkiego istnienia
Ponad światem i życiem wiruję lekko
Wzlatuję, trzymając w rękach ręce
anioła..
Gwieździsty deszcz wszystkie smutki zmył
Muzyka rozbrzmiewa tysiącami głosów
A ja szukam jednego z nich
Bo moje oczy zamknięte...
I co dzień wracam z podróży mej wielkiej
Gdy promień słońca otwiera powieki,
Wróbel ćwierkaniem przewraca myśli
Albo samochód przejedzie ulicą...
Kolejny dzień odrzucę do wspomnień
Zapadnie zmrok, zaświeci księżyc
I znów szepnę prośbę do mego Stróża
Aby zabrał mnie z powrotem do nieba...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.