Obojętność
Gdy czuję że nadchodzi, moja radość się
urywa,
nie będę więcej płakać... cuż z tego, nie
będę też szczęśliwa!
Obojętność - przeszywa myśli me tak
przejrzyście,
zrywa me uczucia jak wiatr z drzew jesienne
liście...
Znowu okryta pancerzem niedostępności i
taka udręczona,
nawet nie zauważę że będę jak skała - uczuć
pozbawiona!
Dlaczego niszczysz me życie spokojne,
chociaż tak niesforne,
Dlaczego zadajesz cierpienie bolesne i tak
powolne?
Opuść mój umysł, jak deszcz letni dzień,
bo przyprawiasz mnie o dreszcze jak
straszny nocny sen...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.