Obraz
na ścianie wisi obraz szklany
jest taki niezwykły, zaczarowany...
..a z niego dziewczyna spogląda
sceptycznie
wygląda dziko, niesympatycznie
lecz nagle
w jej ciemnych oczach światełka błysnęły
usta zadrżały, łzy popłynęły...
zakrywa dłońmi twarz...
jest smutna, załamana..
szepce, że inna zupełnie by
stać się chciała.....
zaczyna krzyczeć
[..co ona zamierza..?]
Dłonią zaciśniętą z wściekłością
uderza..
jej twarz rozbita na części miliony
a każda z nich płacze..
widzę jej ręce, całe zakrwawione...
[co jeszcze zobaczę?]
lecz zaraz, co się dzieje?
tak, wiem już wszystko teraz...
to nie obraz, to przecież..
odbicie moje lustrzane
umiera...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.