obrazek z mojego dzieciństwa
wiejskie ranki są zielone jak woda wiosną
dzieciarnia puszcza kaczki za plecami
wierzb
rozmawiają skrzypiące żurawie wyciągają
szyje
przywołują obiad
kwietniowy powiew pachnie wielkanocnie
rozkrzyczane kaczeńce idą łąkami baraszkują
ze słonkiem w ogródkach wnuki dojrzewają
do chrztu
na niekończącej się ulicy w mojej wsi tłok
tańczą wzruszenia starych fotografii
a przy drodze Stasiu Stępka/* jak wczoraj
koniom czyta gazetę
- - - - - - - -
Stanisław Stępka (spoczywa na cmentarzu w
Szreńsku), był namiętnym czytelnikiem
książek i prasy. W okolicy znany był z
tego, że po ulubioną książkę szedł do
Warszawy (około 130 km) pieszo. W czasie
okupacji cichy bohater – ceniony kurier
Batalionów Chłopskich Ziemi Mławskiej.
Komentarze (9)
Coś w tym jest - jakaś nostalgia.
Uwielbiam takie wiejskie obrazki.
Ja wprawdzie koniom nie czytam, ale za ostatni grosz
potrafię kupić książkę, czy gazetę.
Dzień bez czytania jest dniem straconym.
Pozdrawiam:))
rozmarzylem się w Twoich wersach moje klimaty - i
niesamowite wspomnienia - pozdrawiam
Nie ukrywam, że Twój obrazek z dzieciństwa jest
cudownie sielski?
Aż chce się rzec szkoda, że to już tylko historia i
takie wiejskie obrazki pozostają w ludzkich
pamięciach, są też na pożółkłych fotografiach?
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie:)
Pieknie i tyle:)
Pozdrawiam:)
Bardzo piękny klimat udało się autorowi stworzyć. Ten
wers
"kwietniowy powiewie pachnie wielkanocnie " brzmi
dziwnie, czy nie miało być "powiew"? Miłego dnia.
Ładne upamiętnienie niezwykłego człowieka. Żywa pamięć
w wierszu. Pozdrawiam, z przyjemnością przeczytałam :)
też kiedyś czytałem koniowi gazetę,
ale z braku zainteresowania przestałem to robić, teraz
gramy w szachy, ale to osioł...
jeszcze ani razu nie wygrał.
Pozdrawiam serdecznie
piękny wspomnieniowy obrazek pozdrawiam