Obuchem w łeb
Marzenie już miało się ziścić
i jak to zwykle mówią - kicha,
chciałam nie zaznać nienawiści,
lecz los podesłał pana Zbycha.
A ten załatwił mnie znienacka
i podciął skrzydła, ot tak w locie,
specjalnie przy tym się nie cackał
- czy to był impuls? Trudno dociec.
Myślę, że działał zgodnie z planem,
a ja stanęłam mu na drodze,
aby zadanie wykonane
zostało w mig – na jednej nodze.
Mogę tym tylko się pocieszyć,
że cios przyjęłam w miarę godnie,
chociaż naprawdę był bolesny,
jednak udało mi się podnieść.
Teraz już wiem, czym jest nienawiść
i jak potrafi zatruć duszę.
Nie chcę w truciźnie tej się pławić,
więc pilnie pozbyć się jej muszę.
Komentarze (70)
Dobry wieczór,
dziękuję - i parę zdań jeszcze u mnie ze względów
praktycznych - do tematu.
Pozdrawiam.
świetny ...to tylko życie cieszyłaś sie a tu los
nieoczekiwanie zupełnie cos innego Ci dał - dobrze że
uwolniłaś się od tego uczucia i tak trzymaj:-)
pozdrawiam
Witaj,
potrzebuję Twojej opinii.
Po Twoich odwiedzinach, wciąż mi się nasuwają nowe
wersje.
Zechciałabyś sprawdzić?
Dziękuję już.
Ciekawie o uczuciu nienawiści które nas tak czasami
zatruwa i życie utrudnia. Zmusza do przemyśleń.
Pozdrawiam.
Witaj,
faktycznie bywa w życiu mało poetycznie...
Dość zagadkowy ten Twój Pan Zbychu.
Wiersz bardzo dobrze, sprawnie utworzony.
Niesie pewien ładunek niewiadomej, co powoduje, że
czekamy na zakończenie wyjaśniające.
Tu go nie ma.
Za to jest pointa.
Tak czy siak wynika, że Ty też nie lubisz /delikatnie
mówiąc - pisząc/ nienawiści jak większość z nas.
Stworzyłaś fajny wiersz.
Za pamięć o mnie dziękuję.
Odpowiedź u mnie.
Miłej niedzieli.
Serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję nowym gościom za komentarze. Miłej
niedzieli:)
Nienawiść to okropne uczucie, obce mi na szczęście bo
nie potrafię nienawidzić.
Jednak wiem jak bardzo może boleć i mącić w głowie.
Bardzo mi się podoba
Pozdrawiam :*)
:)
Obuchem w łeb to zwykle dostajemy znienacka. A
podobnych Zbychów też jest na pęczki i biada, gdy się
na takiego trafi.
Pozdrawiam Krzemanko :)
nienawiść jest nieobliczalna...
+ Pozdrawiam :)
:)
Zgadzam się z Tobą Wando. Miłej soboty:)
czasem takie uderzenie może przynieść otrzeźwienie
pozdrawiam :)
:) Dzięki za komentarz Donno. To było
potrójne uderzenie: zaistniałej sytuacji, nienawiści,
która z tego wynikła i świadomości, że trzeba się jej
pozbyć:) Miłego dnia:)
Witaj. Zastanawiam sie co uderzylo tym obuchem, ta
nienawisc? czy tez odkrycie, ze dluzej przyjmowany,
moze zagrazac zyciu lub zdrowiu. Madry wiersz
Krzemanko. Moc serdecznosci:)