Obudź się Ikarem-krzyczały lustra
Witkacemu
Przez siebie i w sobie
Zmysłowo łapię każdą chwilę
Smakuję
Rozkoszując się delikatnym smakiem
Dotykam
Śniąc na jawie
W lustrze odbijam
Swoje szaleństwo
Pozostawiając rysę na szkle
Z każdym dniem bardziej wyraźną
Tą nierzeczywistą plamę rzeczywistości
Aż przyjdzie taki dzień
Gdy lustro pęknie na pół
Zwiastując siedem lat nieszczęśliwych
Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam
Niech będzie śmierć stereotypom!
10.12.2005 Dom Ukochany
autor
surin atariel teannar
Dodano: 2005-12-14 15:00:13
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.