Obudziłam się...
Obudziłam się w połowie lata
słońce wciąż było za chmurami
smutek z radością się przeplatał
między łzami
Obudziłam się ale oaza
była po drugiej stronie tęczy
marzenia zapisane w gwiazdach
zły sen dręczył
Obudziłam się aby odnaleźć
ciepło ukryte w twoich dłoniach
spokój nadzieję miłość wiarę
dzisiaj popatrz
Odwracam usta w stronę słońca
z uśmiechem patrzę w twoje oczy
sen niewyśniony i noc drżąca
dziś nas łączy
Obudziłam się
by pokochać...
Komentarze (14)
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
I to się nazywa przebudzenie!
A u mnie tylko..dryń dryń do roboty! :))
pozdrawiam.
Cudowna puenta:)))
Super przebudzenie, rewelacja:) I niech tak zostanie!
Pozdrawiam Autorkę cieplutko-:)
Obudzic się, by kochanków połączyła noc, nadzieja,
wiara w miłośc i splot dłoni. Kwintesencja szczęścia.
Pozdrawiam :)
dobry przekaz - warto obudzić się dla miłości :)
pozdrawiam
Warto było się obudzić. Ładny wiersz.
Dobrej nocy.
Kruszynką serca wiersz napisany....wiosna nasz szeptem
miłości budzi,miłego wieczoru...
czasna miłość - po przebudzeniu?
czy po jedzeniu?
Pozdrawiam serdecznie
Ładny wiersz...obudziłam się by kochać:)))
Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania tak
cudownego wiersza. Bardzo mi się podoba, pięknie
obudzić się właśnie po to by kochać..
Pozdrawiam! :) +
Piękne przebudzenie.
Wiersz pełen uczuć - podoba mi się.Pozdrawiam.E.
Śliczny wiersz o miłości wyśnionej, kończący się hepi
endem, pozdrawiam