Z tęsknotą...
Z tęsknotą spoglądam w okno
nikt jej nie widział jeszcze
dzień przegląda się w kałużach
zamarzniętych choć to kwiecień
na pewno czeka za płotem
na zniecierpliwionym koniu
zbiera swój zielony orszak
by przejść z nim do galopu
i jabłoń w biel się wystroi
jak przepiękna panna młoda
poprowadzi korowód radości
swój zapach znów światu odda
każdy skrawek zieleni
każda nutka natchnienia
obwieści wokół że wiosna
ziemię i serca odmienia
dość chłodu szarości ulic
brak słońca duszę przygniata
nie każ mi Panie wędrować
za ciepłem na krańce świata
bo ja chcę tulić wiosnę
w tym miejscu
gdzie teraz jestem
tu bzy odurzają zapachem
bo tu odnalazłam szczęście
Komentarze (14)
rozmarzyłam się. pozdrawiam. :)
masz rację u nas wiosna jest najpiękniejsz to nic że
spóźniona będzie jak zawsze piękna- pozdrawiam:-)
bardzo ładny wiersz. pozdrawiam.
Ładnie. Dobrej nocy.
Pięknie to opisałaś. Przeczytałem z przyjemnością.
Pozdrawiam:)
Bardzo ładnie :)
dziękuję za cenne uwagi ...pozdrawiam
świetny opis!
Pokasuj lub dokończ interpunkcję i będzie OK!
Zapluszyłam:)
Opisowo / gladki jezyk tylko co z ta interpunkcja?
Postawiony gdzies znak zapytania, wykrzyknik/
przypadkowo? Zdecydowalabym sie jednak na interpunkcje
I Zrobila porzadek/ pozdrawiam
Może to zgłosić panu Dudzie
i wyjdą na ulice już dziś
manifestując razem z Jarkowymi
kolegami
Chcemy wiosny! – nie tylko kalendarzowej
ale ciepłej i zielonej
Pozdrawiam serdecznie
Ładnie o wyczekiwaniu na wiosnę, szczęściu i swoim
miejscu na ziemi.
Tak, juz wszyscy tesknimy.Pozdrawiam:)
Mnie również ujęła Twoja tęsknota za wiosną:)
Pozdrawiam.E.
Podoba mi się.