Obudziłam wiersze
Obudziłam wiersze o ósmej nad ranem,
niech mi się nie plączą włażąc pod
poduchy.
Potem w noc gwiaździstą (te
niezapisane),
piaskiem pod powieką sen próbują zdusić.
Może, nasączone aromatem kawy,
spłyną ciepłą myślą na puste stronice.
Niechby się ogrzało dziewczę z
zapałkami,
z wyciągniętą dłonią, w której los
skowycze.
Na kamiennych murach mrugają reklamy,
W banerach świątecznych puenta
bałamutna.
Skromne ciepłe wiersze od serca podane,
zezowatym szczęściom zamykają usta.
Komentarze (35)
Tak twoje wszystkie są bardzo dobre, przede wszystkim
życiowe. Pozdrawiam serdecznie:-)))
+ :)
Bardzo mi się podoba Twoja dbałość o swoje wiersze,
poddane ocenie przez samego autora a potem
zweryfikowane przez potencjalnych czytelników. Wiele z
nich mądrą treścią i pointą zapadają głęboko w pamięć
a inne skazane są na zapomnienie.
Magdo, serdecznie pozdrawiam.
Zwłaszcza te zezowate...ŚLICZNY!
Zezowate też bardzo ładne :)