Och, ty życie…
Tak, potknąłem się o Jej urodę
Zahaczyłem o serce tak czułe
Pomyślałem, sen, i jaki piękny
Że na jawie Ona, nie wierzyłem
Te Jej włosy długie jak marzenie
Co się wlokło za mną życie całe
I te oczy, tak wiele mówiące
A ja stałem jak słup oniemiały
Och, ty życie, figlarne i psotne
Czemu ze mną wyczyniasz te harce
Było dobrze, spokojnie i cicho
Teraz słyszę jak bije mi serce
Jesteś moje, więc nie mam urazy
Za tę Zjawę wplątaną w me drogi
Chyba nawet powiem ci, dziękuję
Przecież bez Niej byłobyś ubogie.
6 lipca 2007
Komentarze (9)
..i jak cię nie kochać życie...." nad życie"
....pięknie i obrazowo
życie wypiękniało przy boku pięknej kobiety Urok życia
i szczęście niesie ta odmiana .W wierszu ładnie o tym
dobry jest
Tak, potknąłem się o Jej urodę
Zahaczyłem o serce tak czułe... ---
ciekawie ujęte spostrzeżenie...pieknie ubrane w słowa.
A gdzie Jej dusza , czyżby jej nie miała ?
Dobrze,że jeszcze ktos potrafi doceniać życie z jego
ciemnymi stronami...Przyjemnie się czyta
Zachwyt pięknie opisany. Podobają mi się metafory np.
potknięcie o urodę - wyborne!
Piękne słowa takie delikatne i prawdziwe ... nieźle
napisane brawo))
Lekko i bardzo dobrze sie czyta Twój wiersz
Zenku.Życie bez uczucia byłoby naprawdę ubogie
Piękny wiersz ... tak wiele mówi o Twoim nastawieniu
do życia - nie chowasz urazy choć sobie z Tobą trochę
igra.
zbędne duże litery, całość dosyć przyjemna