Oczekiwanie
W kwitnące sady wraz z hulaką wiatrem,
między jabłonie, zabłądziły myśli,
by z rozmarzeniem majowym się schronić,
wśród szeptów pąków i cichutkich zadrżeń
soczystych liści, cieszących się wiosną.
Wnet usłyszały sny zwiewne i płoche,
o szumnym wietrze, który mieszał w
głowie,
kiedy prowadził z nimi grę miłosną.
Teraz spłoszony, cicho, grzecznie siedział.
Zrozumiał bowiem, że przesadził nieco,
i po angielsku wycofał się, nie chcąc
być poczytany jako istny dewiat.
A młode pąki za nim wyglądały,
wiedząc, że wiosna jakże szybko minie.
Wyczekiwały na maleńki pyłek,
wielkiej miłości. Płatki rozchylały.
Komentarze (50)
Piękne oczekiwanie wiosennej miłości...
Pozdrawiam niedzielnie:)
Piękna wiosenna melancholia. Pozdrawiam Mariuszu.
Piękna melancholia w wierszu z wiosną...Miłej
niedzieli.
O jak pięknie...pąki miłości zamieniają się w kwiaty:)
Bardzo mi się podoba :)
Bardzo ładny liryk.
Z przyjemnością czytam! :)