W oczekiwaniu na koniec świata
Na koniec przychodzi się żegnać,
Więc krzyża na piersi znak kreślę
Czy dotrwam z tym krzyżem do rana?
Czy cała życiowa ma przestrzeń
Wybuchnie, jak piekło się spali,
I nic już nie będzie mojego
Meteor mi dusze osmali
Z pytaniem na ustach dlaczego?
Odejdę w tym morzu płomieni
Lecz znakiem wszak jestem ognistym,
Więc może niech ogień mnie zmieni
Diamentem niech stanę się czystym
Gdy skończy się ziemskie istnienie
Niech błysnę pośrodku gwiazd roju
Jasnością niech będę nie cieniem
Krzyż kreślę i czekam w spokoju
Komentarze (8)
Podoba mi się, rytmiczny wiersz, dobrze się czyta i
aktualne rozważania. Pozdrawiam :)
Też, na tak. Pozdrawiam.
Na tak. Pozdrawiam
hm...
może najpierw nastaną lepsze czasy, a koniec
świata'będzie po prostu: końcem czasów (gorszych).
Gratuluję spokoju i wiersza.
:)
Bardzo ładny wiersz,do przemyślenia ,przeczytałam z
przyjemnością.Pozdrawiam.
bardzo rytmiczny, dobrze napisany choć temat dziś się
już przejadł.pozdr.
Pięknie, pewnie napisany pod wpływem dzisiejszych
wydarzeń w Rosji, czyli jeszcze ciepły....
Bardzo ładny wiersz. Rytm zaburzony tylko przez słowo:
zamieni - zmieni i będzie po równo w każdym wersie po
9.