Oczekując na zmiany..
Ale długo ja czekałam
ehh i mocno nie ufałam
już nadzieję utraciłam
ze go moze spotkam
ze coś znów przezywam
Nadal boję się uwierzyć
wciąż zamknieta w szklanej wieży
moze teraz coś dostanę
nadal serce mam pozamykane
Tyle tęsknot we mnie tkwi
moze dobrem będziesz ty
ja nic nie wiem co sie stanie
moze będzie zakochanie??
W słowa już nie wierzę wcale
czyny dumne prezentują okazale
w czynach cała siła tkwi
słowa tak raniły duszę mi
Nawet słonko powiedziało
łap z życia ciepło które los dało
ptaki śpiewem radość wyśpiewały
gdy nasz wzrok płonący widziały
Szumem liści wiatr roznosi
moje mysli i jego, gdy prosi
żebym już się nie bała
zebym obok przy nim stała
W samotności tak jest źle
chcę mu ufać , serce mówi .. nie
wciąż rozstania życie niesie
wciąż te smutki ,w duszy jesień
Już całutka lękiem zdjęta
nie dam serca taka chętna
może pecha w sobie noszę
dając dużo, ja dostaję grosze
Czy już taki jest mój los
inni mają wiele u mnie pusty trzos
waham się czy dać się ponieść emocjom
myslę co potem z moją samotnością
Cichego zabójcę duszy łatwo wprosić
a potem powoli konać i o nic nie prosić
i chcę kochać i być kochaną
jednak boję się zostać oszukaną...
A moze bonus od życia brać
bo moze coś dobrego w sercu się stać?...
Z obawami.. życie jest nieprzewidywalne
Komentarze (1)
niema co pochopnie podejmowac decyzi ale tez bez konca
nie nalezy sie wachac na cos trzeba sie zdecydowac,
pozdrawiam