Oczyszczenie...
Kiedy boli to płaczę....
Ale nie jestem mięczakiem....
Wraz ze łzami odchodzi złość....
A gości spokój, który stopniowo przeistacza
się w radość...
Niczym lilia rozkwitająca w ciepły
poranek....
Chłodna noc osadziła na jej płatkach
kropelki wody...
Pełne ciemnych myśli....
Rozchyla płatki pozbywa się śladów
nocy....
I pachnie słodyczą....
Łapie promienie słońca...
Iskierka po iskierce...
Promyk po promyku...
Łapie je by móc przetrwać...
Tak łzy szczęścia;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.