Od kruszyny po kosmos
Nikt nie podnosi kruszyny chleba,
jak praojcowie - nie czyni krzyża,
bochen za bochnem, jest gdy potrzeba,
a głód daleki - nie z pełnych spiżarń…
Sytość rzecz względna, brzuchy dziś
duże,
pełnym łaknienia – dobrze w rozpuście,
wokół pokusy, frykasy różne,
krzyczą reklamy: stać cię i skuś się!
Przy rozhuśtanych pragnieniach łatwo
zapomnieć można, co dla nas dobre,
dziś chcemy dużo, całe bogactwo
- kiedyś cieszyły łakocie drobne.
Komentarze (28)
Fajne takie jak lubię.
Bardzo dobry wiersz. Ciekawostka - współcześnie na
świecie w ciągu roku umiera z głodu więcej ludzi niż z
powodu różnych jak np. wojny aktów agresji.
och, tak... umieramy z przejedzenia
kiedyś pomarańcze cieszyły pod choinką:) Prawdę
napisałaś.
Im więcej masz, tym więcej chcesz -
ludzka natura. Świetnie to ukazałaś.
Miłego dnia marcepani.
Fajny wiersz.
...a ja Krzyż robię
na każdym bochenku chleba,
naszego powszedniego,
a jak spada podnoszę...
Dobrego wieczoru Marcepanko:)
Warto podkreślać szacunek do chleba.
Jadam najlepszy, ze skórką pękającą w "karo", na
naturalnym zakwasie. Mało już tak dobrego chleba
produkuje się.
Pozdrawiam.
W czasach dzieciństwa byle co mnie cieszyło,
chociaż bieda była wówczas na całego,
jedzenie dużo zdrowsze, rządziła miłość,
gdy dzisiaj tylko ona została z tego.
Bardzo fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
ostatnia zwrotka genialna pozdrawiam
Czyli w socjaliźmie żyło się zdrowiej. :)
Technicznie znakomicie napisany wiersz.
Życzę miłego dnia Marcepani.
To prawda.Człowiek nie potrafi się często cieszyć z
małych rzeczy.
sześćdziesiąt cztery słowa, a tysiące refleksji. bo
liczę,że tyle osób go przeczyta.
Umieć się cieszyć z tego co mamy to (nie)łatwa sztuka
:)
Pozdrawiam :)
Kruszyną można się czasem lepiej najeść niż całym
chlebem, pozdrawiam;
A bo to dzisiejszy chleb chlebem mozna nazwac...
Znacze krzyzem ale w innym celu niz kiedys... chce po
zjedzeniu przezyc:))