Oda do W.
Tyś lekarstwem na ból duszy
Gdy ją ryk cierpienia całkiem ogłuszy
Kostką cukru w soli oceanu
Psychoterapeutą dla chorego stanu
Siłą co odpycha od dna
Ratunkiem od wszelkiego zła
Ojcem, matką , rodziną gdy ich brak
Deską na wzburzonej fali gdy człowiek jak
wrak
Albumem uchwyconych w wersach chwil
Gdy się człowiek z własnymi myślami bił
Ostoją w tym całym chaosie
Jedynym gdy mam wszystko w nosie
Segregatorem dla poplątanych myśli mych
Spokojna ja w czarnych ramionach twych
...myślę, że nie ja jedna....
Komentarze (4)
wiersza... lub smierci "spokojna w czarnych ramionach
twych" Myślę, jednak, że chodzi Ci o wiersz, bo w nim
można oddać całe swoje cierpienie, rozważania i
zachwyt.
Przepięknie napisany wiersz. Jak miło się czyta.
Wrócę do niego. I te porównania tak splecione.
Świetnie.
....Kostką cukru w soli oceanu...ciekawa kompozycji
wtargnięcia w duszę słowa...bliskiej osoby.....
gdyby tak nie było - o ile mniej osób by tu wiersze
powiesiło.