Oda do Sylwii H.
"Oda do Sylwii H."
21.06.2013r. Piątek 21:30:00
Sylwio tytuł sam wymyśliłaś
I sprawiłaś,
Że postanowiłem coś napisać,
Cos co nie będzie przesadne
Lecz w sam raz
Powstanie oda,
Bo tak na prawd ę
Olśniła mnie twa uroda.
Tym razem nie jedziesz do Taize,
A bez Ciebie nie będzie tak wspaniale.
Każdy w to Taizesowskie towarzystwo
Wnosi coś fajnego,
Może oprócz mnie,
Całe dnie upierdliwego.
Miała byś tytułowa oda,
A tymczasem
Są me rozważania,
Przez Ciebie Sylwio H. zainspirowane.
Przechodząc do rzeczy,
By dalej nie ciągać tego,
Co jest od rzeczy.
Spotkaliśmy się w Zabrzu na Zandce
Szykownej renomy stolicy.
Ten powyższy bełkot napisałem w
telefonie
W drodze do domu,
Gdy pięknych wspomnień czar powrócił
I mi zryty humor w pewnym stopniu
przywrócił.
Dziś noc świętojańska,
Więc krótka,
Więc niestety
Krótko będę o Tobie myślał i śnił.
Wiem, że mi tego nie zabronisz
I z krainy snu i marzeń
Mnie nie wygonisz.
Sylwio ty jesteś jak Słońce,
Które oświetla mój sen.
Ty jesteś taka piękna
I rozświetlasz moje marzenia.
A ja zagłębiam się w chwile ulotne
I wspominam czasy pamiętne,
W których było mi dane Cię poznać.
Czas jest już odpowiedni
Bym pozbył się tej bredni
I w tej odzie
Wychwalał twą młodość,
Twą urodę
I twój wdzięk.
Ty Sylwio zgodnie z prawda
Ciemność rozjaśniasz,
A jasności dajesz schronienie.
Ja marzę o pustyni i miłości pewności.
Sylwio, kto będzie stał u twego boku
Ten będzie szczęśliwym posiadaczem twego
uroku.
Ja jestem w tym gronie,
Co marzy, by trzymać twe dłonie.
Ty tymczasem jesteś słońcem
Nie zachodzącym, trwającym
Z dala od mych marzeń i snów.
Chciałem napisać pięknie,
A wyszło jak zawsze.
Dziś spać nie będę tylko w swych myślach
Będę gnać dziko przez chmury,
Bo może ty czekasz gdzieś,
A ja z góry będę lepiej widzieć .
Robię Chełst wody
i wciąż mając przed oczyma portret twej
urody
wiem, że udałbym się za tobą nawet do
pieczar.
I w wielkiej radości tam w głębinie
W tej krainie, gdzie nic nie ginie
Uplótłbym dla nas altanę,
A tymczasem pochylony nad znużonym
strumieniem
Plotę dla Ciebie pseudo odę,
Bo zawsze jak chcę pięknie
To wychodzi mi gniot,
Ale jedno możesz być pewna ,
Że ja ten… no wiesz, pisał to z serca
I jak zawsze nie nanosiłem żadnych
poprawek
I żadnej cenzury.
Sylwio H.
Oto niedoskonała oda,
Ale niech ona idzie
Wąwozem przez życie,
Tak jak Ty,
A nurt rwącej rzeki niech niesie echo
mokrych stóp.
Idąc ścieżką wąziutką
Wypatruję Ciebie kochaniutką
I zauważam jak kropelki rosy,
Muskają Twoje delikatne włosy.
Kiedyś minionego lata
Za którym tęsknię
Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie
I mam tak wspaniałą Pamiątkę,
Że chciałbym znów się takimi chwilami
rozkoszować
I takie piękne trofea zdobywać.
Tekst to długi,
Nie wiem, czy doczytałaś do końca,
Bo ja idąc w stronę słońca,
Prawdziwy blask mam za sobą,
Bo prawdziwy blask pozostaje z Tobą.
Budzę się ze snu,
Schodzę z gwizd na ziemie
I znów całe dnie
Wypatruję Cię.
Oda taka sobie powstała,
Bo ja Sylwio
O Twym powabie mogę pisać wiersze,
Mimo, że większość informacji
Przekazały mi świerszcze.
Ty jesteś godna zachwytu
I królowej, księżnej zaszczytu,
A ja nieudolnie w tej części
Stworzyłem coś na wzór pieśni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.