oda do wódki :)

O wódeczko kochana
Przeze mnie wypijana
Jesteś zawsze przy mym boku
W blasku słońca, w ciemnym mroku
W pracy w domu i w ogrodzie
Czasem nawet w samochodzie

Gdy otwieram cię powoli
To uwalniam się z niewoli
I rumieńców wciąż dostaje
Bez lecenie na Hawaje
Ciągłe dreszcze przez me ciało
0,5 to trochę mało.

Myśli ciężkie mnie stresują
Bo koledzy prześladują.
By kieliszkiem pić się chciało
Lecz to dla mnie jest za mało
Dla mnie szklanką czy z butelki
Wtedy mówię: jestem wielki.

Kiedy kończy się już „flasia”
Łapę za mojego „ptasia”
Potem krzyczę w niebogłosy
„otwórz nową! Nie mam dosyć!
Niepotrzebne moje krzyki
Gdyż panowie z jakiejś bryki
Chyba nawet z poloneza
Nagle coś mnie w łeb uderza
I dostałem miekką pałą
policyjną, pewnie białą?
Zabolało mnie okrutnie,
Później mnie zakuli trutnie!
Na komendę mnie przywieźli
Powiedzieli –śpij, wytrzeźwiej
Lecz na spanie się nie zbiera
Lepiej wódkę wypić teraz
Mam przy sobie piersióweczkę
Gdy otworzę buteleczkę.
I wypije jednym duszkiem
Potem z rzygam się pod łóżkiem.
Gdy sprzątanie im się znudzi
To szanować będą ludzi.
I zostawią mnie w spokoju
Bo nie będą mieć nastroju
Na zatargi z pijakami
lejącymi pod murami.

PS. Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem;)

autor

Slaweko777

Dodano: 2006-01-07 19:07:02

Ten wiersz przeczytano 24603 razy

Oddanych głosów: 4

Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie