Odchodzę stąd
Chciałam żebyś był, gdy słońce zza chmur
wynurza palce
Chciałam dobrze wyszło źle, jak zwykle nie
nadaję się
na Twoją połówkę
Niestety moje miejsce rozłamu jest zbyt
ostre
Nie pasuje do Twojego łagodnego, prawie
oszlifowanego, delikatnego brzegu
Czeka gdzieś na Ciebie ktoś mający podobne
Twoim kształty
To nie jestem ja
choć na siłę próbowałam to sobie udowodnić
i Tobie też
Nie chcę Cię dłużej unieszczęśliwiać...
Odchodzę stąd.
Przepraszam za słowa... były puste nie znaczyły nic...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.