O odchodzeniu
Z ostatniej chwili
Ojciec wierzył głęboko,
przynajmniej na to wyglądało
do czasu, gdy spojrzał śmierci w oczy.
Był najuczciwszym człowiekiem
jakiego znałam.
Jak nikt zasługiwał na niebo,
więc czego się obawiał?
W drogę
Babcia Nula była przygotowana
do podróży.
Miała elegancką sukienkę,
bieliznę i stosowne buciki.
Kiedyś oświadczyła:
„W nocy był u mnie Pan Jezus,
mówił, że zabiera mnie do siebie”.
Po trzech dniach okazało się,
że to nie żarty.
Później już nikt z bliskich
nie żegnał się z życiem tak pogodnie.
Komentarze (47)
sądzę, że nikt nie chce umierać
pozdrawiam :)
Silna jest ludzka do życia chęć,
umierać godnie - trudna to rzecz!
Pozdrawiam!
Dziękuję milyeno i Amorze za komentarze. Miłego
poniedziałku:)
Piękny, z wiarą napisany wiersz, pozdrawiam :)
Kto zna Prawdę, Drogę i Życie ten się śmierci nie
obawia :)
Pozdrawiam z podobaniem :)
Dziękuję Grażyno, Magdo i Maćku za wgląd i opinie.
Miłego wieczoru:)
jak zawsze Aniu
twoje wiersze dają sporo do myślenia
Spieszmy się żyć, by zdążyć przeżyć życie, bo śmierć
przychodzi zazwyczaj nieproszona i nie w
porę.Pozdrawiam.
Bardzo ładnie na niełatwy temat
w dwóch odsłonach,
jak widać w bieli też jest Tobie krzemanko do twarzy.
Miłego wieczoru życzę.
Dziękuję Limuze za komentarz. Miłego wieczoru:)
Żegnamy się , ale nigdy na zawsze .
Dzięki Arku za Twoją refleksję. Miłego wieczoru:)
spieszmy więc się żyć, na śmierć - niestety na każdego
przyjdzie pora.
posmutniało jakoś :)
Bardzo dziękuję kolejnym gościom za opinie w temacie i
na temat przekazu.
Miłego wieczoru:)
żegnać się też trzeba umieć
Pozdrawiam serdecznie