...oddając ciało w ręce rozkoszy...
Milcząco, powoli,
poddawała się gorącej rozkoszy.
Dłońmi, jak oplotami węża
obejmuje ją i przemieszcza
coraz wyżej, sięga
do kołyszących się piersi,
drażni je i pieści.
Magia jej duszy już go woła
w zarzewie pieszczot
do przepaści pragnień.
Odpłynęli nagle w zacisze
srebrnych ołtarzy,
gdzie sypie się czerwony kwiat
namiętności ...marzeń.
Klęczą przed sobą oboje,
dłoń w dłoni,
spojrzenie w zapatrzeniu,
zapomnienie w postradaniu.
Z jej ust wydobywa się
szept uniesienia,
unosi ją w górę,
by sięgnęła tam,
gdzie w ogniu pożądania
.....płoną raje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.