w oddali jesteś,tuż obok mnie
Niebo się rozjaśnia,promienie słońca
zaśpiewały balladę na powitanie,
są ptaki,są kolory,wiatr jest i wszystko
piękne się zdaje.
Jest w istocie,wiarę w życie odnajduję znów
w koktailu z pomysłów Boga na nową odsłonę
ziemskiego teatru,
jest jaśniej i spokojniej,nawet nie boję
się marzyć.
I marzenia właśnie wiją się jak jedwab
czerwienią pachnący,na wietrze
pragnień,tęsknoty za jutrem w Twych
objęciach,
za trwaniem dla Ciebie,spokojem
odnależionym w ukochanym spojrzeniu.
Każda myśl zaczyna się buntować przeciw
rzeczywistości i jej kaprysom,
znów wszystko jest łatwe,a kraj nasz
malutki,jesteśmy tak blisko.
Oczy me zwiększyły ogrom głodu,patrzą w dal
i szepczą Twe imię,
już biegamy po łące,już pijemy sok pod
drzewem,już cieszymy się tą krótką
chwilą.
Jakbym był przy Tobie,prawie tak się
uśmiecham do losu,
lecz tylko jednego brakuje,namacalnej Twej
bliskości.
Jeden powiew wiatru niosący zapach Twej
skóry,jedna kropla deszczu zabłąkana,z
Twego płaszcza,niech spadnie mi na usta,
niech choć jeden raz głos Twój obrazem
uzupełni to,co rośnie,nieznane
jeszcze,rozgrzewające mnie uczucie.
Wszystko słowa,a jednak kiedyś siła ich
urośnie do splecionych dłoni,
wszystko pragnieniem jest,a kiedyś obok
zaśniemy,bosko zmęczeni,wtopieni w swe
smaki,w swej skóry natarczywe wonie.
Więc nie uciekaj jeszcze,jeszcze nie
poddawaj serca powątpieniu,
jeśli chcesz powiesz mi to w oczy i odejdę
w zrozumieniu.
Niech czas pokaże nam palety barw,które
przypisane,a które z oddali,
a teraz wznieś w powietrze
zmysły.Pocałuj.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.