...Oddam Ci trochę mojej...
Oddam Ci trochę mojej nadziei
Z namaszczeniem trzymanej w kieszeni
Bym mógł znów otoczyć Cię dłońmi
Uczynkiem żyjącym w ścieralnym marzeniu
By stało się to, co kruszeje i niknie
Istniejąc jedynie w skupieniu szeptu
Ma moc niewypowiedzianą
Jaśniejącym słońcem w drzewa półcieniu
Nie poskąpię, ale i nie
rozrzucę....chciałbym
Byś była moją ścieżka, oparciem
Nie poskąpię, ale i nie rozrzucę....Odejdź
usłyszę
Zniknę,zmaleje, zblednę
Przepadnę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.