Oddech na plecach
cierpiącym z miłości
Oddech na plecach
Swój oddech na plecach twoich
czuję pani i tę łzę co z rzęsy spadła ci
toczy się do grani snu by zapiec
się pośród innych stu
A twe ramiona tak
gorące jak
węże dwa
płonące ,palą w snach
me ciało ,
a cóż ugasi
ten żar, co dotyk
twój obudził we mnie
płonę jak pochodnia,
ta co niosą co dnia
w swych sercach zakochani,
sypie się żar ze mnie
gdy szukam swojej pani,
bo mam prezent dla niej
sznur łez na tęsknotę nanizanych
boś znikła z moich snów
powiedz gdzie
i czy wrócisz znów
Komentarze (30)
sznur łez na tęsknotę nanizanych,,,pozdrawiam :)
ona
jest nieodgadniona...
+ Pozdrawiam
Piękny wiersz Leonie, piękny i ta tęsknota...
Pozdrawiam bardzo cieplutko.
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Na pewno powróci znów ...pozdrawiam serdecznie.
bardzo ładny melancholijny z wielką tęsknotą....
pozdrawiam:-)
Mowia ze wystarczy promyk nadziei by obudzila sie
milosc, moze wlasnie teraz,)
Ładny wiersz:)
Podoba mi się Twoja tęsknota, będzie dobrze, wspomnisz
moje słowa) Serdecznie pozdrawiam-)
Ładna ta melancholijna tęsknota,
podoba mi się Twój wiersz Leonie,
a fraza wskazana przez Marka też szczególnie mi
przypadła do gustu.
Pozdrawiam :)
Bardzo sympatyczny wiersz Leonie.
Życzę miłego wieczoru :)
mili jesteście powiem wam i dziękuję
Melancholijnie, bardzo ładnie.
Pozdrawiam
Podoba sie wiersz, jego przekaz,
Pozdrawiam Leonie.:)
Lubię wyszukiwać perełki słowne w wierszach. W Twoim
to: "sznur łez na tęsknotą nanizany"...
pzdr