oddychasz w moich snach
kocem nocy otulona
w oczy gwiazd spoglądam
wspominam minuty i dni
Twoja twarz ciągle mi się śni
co noc oddychasz w moich snach
co noc przychodzisz
by przy mnie spać
gdy nie słyszy nikt
wykrzykuję Ci prosto w twarz
cały żal jaki w sobie mam
dlaczego mnie zostawiłeś
dlaczego odszedłeś
dlaczego nie walczyłeś
wystygłe filiżanki kawy dwie
witają nowy dzień
pościel zimna niczym lód
wokół pustka
ramion chłód
tęskniąc płacze jak szalona
nie pogodzę nigdy się
wzgardziłeś miłością
innej szepczesz
kocham Cię
a kiedy noc nadchodzi
znów oddychasz w moich snach
znów przychodzisz
by przy mnie spać
Komentarze (3)
Niespełniona miłość, wiersz przepojony wielką
tęsknotą.
Pięknie o tęsknocie. Rozmarzyłam się...też tak chcę i
już.
odwieczna retoryka: dlaczego mnie to spotyka?Miłość
rozdaje ciosy na ślepo - na kogo trafi - to w tego
bęc