Odebrana
Zabrałeś mi duszę
Wysączyłeś przez półotwarte usta
Zastygłe w krzyku
O oddech
Zabrałeś mi mnie
Wyrwałeś z zaciśniętych rąk
Tętniące jeszcze serce
Zdusiłeś jego płomień
Stworzyłeś mnie
Być może na swoje podobieństwo
Zabrakło jednak wyczucia
Za dużo było
Giętkości charakteru
Teraz
Mogę już tylko przejść w stan Przeszły
Bez nadziei
Bez sensu
Bez pretensji
autor
Sunshine Lady
Dodano: 2009-03-04 23:04:04
Ten wiersz przeczytano 403 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.