[ Odebrane zachody ]
Brudem przysypał mi twarz
a sercu zabronił oddychać szybciej
odebrał zachody
które toneły w jego ramionach
razem ze mną
nagi falujący taniec na ścianie
porozrywał i wepchał do kieszeni
gdy melodia wciąż grała...
a gdy ja pozbawiona boskości
plułam w jego twarz
wyrwał mą pierś
i śmiał wciąż nazywać mnie - kobietą...
autor
złodziejka marzeń
Dodano: 2008-01-14 19:53:31
Ten wiersz przeczytano 400 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
prawie dramatyczny wiersz stworzyłaś taki bezpośredni
i odważny.Podoba mi się.
intrygujący wiersz, świetne metafory,daje do myślenia