Odejść
Już nie płaczę.
Bo nie umiem.
Cały wyję .
To rozumiem.
Nie chce już słuchać ludzkich sumień .
Wszystkich zmartwień, tego bólu.
Tchórzliwe podejście do świata otaczającego
.
Zniszczy cię człowieku chyba nie chcesz
tego.
Oni mnie opuścili i jeszcze żyje dalej.
Pozostawili na pastwę losu .
Ja tego sam nie wybierałem.
Już nie płaczę.
Bo nie umiem.
Cały wyję .
To rozumiem.
Wszędzie klęski .
Wszędzie zmartwienia.
Lecz jeszcze śmierć nie przyniesie
ukojenia.
Bo chce stać twardo na swych nogach.
Przed obliczem mego Boga .
Patrzeć prosto w jego oczy .
I odejść z sumieniem które go zaskoczy .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.