ODKRYCIE
Niebo widziałam wiele razy,
takie z gwiazdami i bez chmur.
Lecz było wstępem do ekstazy
wrażenie zmierzchu pośród gór.
Dolina już spała w rosy łzach,
opatulona mgły zasłoną,
przykryta ciemną czaszą nieba,
przyozdobiona gwiazd koroną.
Księżyc wystawił dumnie twarz.
Samotne sosny, choć snu bliskie,
zastygły dzielnie pełniąc straż
nad tajemniczym uroczyskiem.
Niebo oparło się na szczytach,
bo gwiazd nadmiarem przeciążone.
Zwykłe jest tylko wzdłuż i wszerz,
a to się ciągnie w inną stronę?
Prawdę odkryłam tę zdumiona,
zaparło dech wrażenie nowe.
Gdy góry śpią w nocy ramionach,
to niebo jest-
t r ó j w y m i a r o w e !
Komentarze (11)
klimat i krajobraz dla mnie bez zastrzeżeń:)
Nasze niebo jest inne od sklepienia
wielowymiarowego...Ładnie+pozdrawiam
Ile tych wymiarów to ja nie wiem, ale tu widzę
bezmiar/ ogrom / porównań, piękna, tajemnic i
wszystkiego naj.
Żeby widzieć trójwymiarowo nie zawsze trzeba mieć
specjalne okulary:)
Tak jest, dla poety niebo nie ma wymiarów, jest po
prostu tylko piękne!
Bardzo pięknie opisałaś góry, ja widzę je z balkonu,
pozdrawiam plus zostawiam...
tajemniczo opisałaś ale ladnie .
lekko, tajemniczy obraz...pozdrawiam
co za bogactwo, i jak tu iść spać ?
Powiem ci w zaufaniu , choć to wyznanie nie nowe - tak
naprawdę to ono jest czterowymiarowe.
Góry mają w sobie coś takiego, że górale różnią się od
ludu nizinnego. I tylko góry są w stanie drapać po
plecach chmury.