Odkrycie ognia
Jesteśmy cisi.
Niepokojąco, dla siebie nawzajem.
Cichością oczekiwań - na siłę
potwierdzenia:
tak, jestem, chcę, czekam. Nie zmieniaj.
Cichością oddechów szarpanych spazmami.
Bezsłowiem wymownym, jak okrzyk
pierwotny.
Szukałem oczu.
Odnalazłem ogień ozdobiony łzami.
Byłaś tam, ja byłem.
I spokój łagodny
w nas -
już nie w tych samych.
autor
Galeon35
Dodano: 2016-03-23 05:45:04
Ten wiersz przeczytano 1398 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Dobrze oddana intymna chwila.
Czy "w" w ostatnim wersie jest potrzebne? Miłego dnia.