Odloty
Już odlatują gdzieś w ciepłe kraje,
Gęsi i kaczki...tak mi się zdaje.
Lecz jest w tym kraju uparta para,
Co w tym wylocie nic się nie stara.
Piórka swe stroszy, paczki pakuje,
Ale by lecieć to nie startuje.
Ich pobratymcy dawno już lecą,
A te krnąbrności przykładem świecą.
Trzeba im pomóc, ułatwić chęci,
By już przestały z wylotem kręcić.
Zamarzną biedne w tym naszym chłodzie,
Pomóżmy kaczkom wreszcie narodzie.
Niech lecą szybko póki ta pora,
Bo pora przyszła już na kaczora.
Praw też natury niech nie zmieniają,
I powędrują ku ciepłym krajom.
Tam głośnym kwakiem brać ich przywita,
Dając miłości upust w zachwytach.
A my odetchnąć wreszcie zdołamy,
Kiedy pierzaste już pożegnamy.
Komentarze (5)
ha, zgrabnie napisany, wrecz śpiewny...
Baaaardzo fajny wiersz.
hehe bardzo fajnie się czyta;-)
"By już {z} przestały (...)"
- Czy tam na pewno ma być literka z?
Jeśli tak to przepraszam;-)
Pozdrawiam gorąco!;-)
Trzeba im pomóc dodając chęci," a niech je licho
jakieś pokręci. Kaczora czarty wezmą do siebie, bo nie
ma miejsca dla takich w niebie.
hahaha ... dobre, możemy im pomóc odlecieć, ale w
przyszłym roku, przy urnach wyborczych