Odmęty żalu
Tęskniąc za pustką
którą wyżłobiła moja świadomość
Twojego nieistnienia
rodzę samotne łzy
Pamiętam oczy
które czekoladą kłamały
i pozwoliły mi zakochać się
w mężczyźnie znikąd
cierpliwie zabijam
każde wypływające na brzeg wspomnienie
bo ono ściąga mnie w dół
zaciskam ręce
na szyi schizofrenicznej miłości
w nierównej walce
dziś przegrywam
i rzucam się w pełne żalu odmęty
... proszę, pozwól mi o sobie zapomnieć....
Komentarze (3)
"wypływające na brzeg wspomnienie
ściąga mnie w dół"- ładny i ciekawy zwrot. A miłość
taka własnie jest: jeśli nie jest odwzajemniona-
głęboko rani!
Zakochujemy się a potem cierpimy, wcześniej czy późnij
tak własnie jest. Świat żyjący w takim tempie nie jest
stworzony dla miłości wiernej i czystej. A
przynajmniej nie dla każdego. Powiało smutkiem...
Nie da się zabić wspomnień. Melancholijnie się
zrobiło. D->>--