odpływ
zawija statek do portu
niesie go proza dnia
cicho i bezszelestnie
jak po rosie z rana...
cumuje wiatrem owiany
żadna ręka go nie wita
bo nie ma tam nikogo
tylko pamiętna chwila...
odbić trzeba znowu
tutaj nikt nie czeka
mimo iż wianki pływały
zniknęły jak i tęcza...
Komentarze (2)
czyżby życia przemijanie, wieczny rytuał dnia i nocy
przychodzenie--- a może strach przed samotnością jest
twym zastanowieniem (tutaj nikt nie czeka)?
W pierwszych słowach dziękuję za komentarz i bardzo
jestem pod wrażeniem twojego wytworu... odpływ tak
magicznie to z uczuciem napisałaś że wyobraziłam sobie
właśnie taki odpływ :) brawo głosik