Odsłonić formę
Forma za formą to także droga
Kolory mierzą o kontrast dbają
Szeroka droga uprasza Świat
Zastój odbiera uroki kraju
Poznawczym krokiem idę ku Słońcu
Jasność przekracza ochotę trwania
Zniżam swój balast jako obrońca
Biegnę i patrzę do zmiłowania
Ojciec uprasza o przyzwoitość
Jakim obrazem ubłagam mistrza
Pierwszym momentem bębnię o litość
Jest to poprzeczka zapewne niższa
Pan upomina odsłoń swe znamię
Paradoks życia w obronie zmierza
Zerwij odsłonę ja ból ten złamię
Otarcie oczu kontrast odmierza
zabójczy żar spala spojrzenie
Chwila poznawcza wywabia jaźń
Takie jest czasem ludzkie patrzenie
Wygrać czas z losem rozpoznać baśń
Komentarze (1)
Ładna melancholia
Pozdrawiam