Odurzenie
czeluści piekielnej
posępny kąsa
swąd zepsucia
bestialsko trawiąc
zgnilizny odorem
wrednie
oddech dławiąc
gęstym mrokiem
mściwej mgły
oślepia
otępia
śmierdzącą
nieskończonością
nozdrza przenika
gdy zaglądam
do nocnika
Panu Kenaj262. Z pozdrowieniami
autor
Inna
Dodano: 2013-05-10 10:51:29
Ten wiersz przeczytano 1667 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
przyszedłem za smutną...powiem tylko - owocowo i na
gęsto:)
Ależ ty potrafisz zaszokować Inna:)
Super kontra.
:)
Inna, napisałaś genialne erekcjato, posługując się
środkami wyrazu niejakiego Kenaja.
Aż mnie odrzuca.
No nie tak się powinno pisać o dobrym wierszu.
Pozdrawiam. (+)
No, no lepiej więc tam nie zaglądaj... pozdrawiam
cieplutko :)
Zamiar osiągnięty, a fu.Pozdrawiam serdecznie.
Doskonały dobór słownictwa. A jaka aura...Pozdrawiam.
Oh, shit!:D
Się mi spodobało:) Bardzo:)
:):) Super konterka na Kenaja :):)hihihi
+
Pasowalby komentarz"ale tu cuchnie" heheheh :)
pozdrawiam :)
Zatkało mnie! Puenta, że hej! Pozdrawiam :D
Zanim doczytałam do końca, myślałam, że to napisał
Kenaj właśnie, dedykacja i wiersz super!
Pozdrawiam serdecznie:)
piekielny zapach....kurcze, teraz doczytałam
końcówkę-świetnie!
czytam i czytam czując ciarki
i nie wiem strach czy śmierć
otworzy wrota - a tymczasem zakończenie - calkowicie
powala - super